Dawno, dawno temu Lech wędrował ze swoimi braćmi — Czechem i Rusem — szukając ziemi, na której mogliby się osiedlić. Dotarli do pagórkowatej krainy, a Lech zobaczył coś niezwykłego: na jednym ze wzgórz siedział biały orzeł w gnieździe, a słońce zachodziło – jego skrzydła mieniły się na tle czerwonego nieba.
Lech uznał to za znak. „To dobre miejsce,” pomyślał. Postanowił właśnie tutaj zbudować swój gród i nazwać go „Gniezno” – od polskiego słowa „gniazdo”.
Na tym pobliskim wzgórzu (dziś zwanym Wzgórzem Lecha) Lech miał pod swoim dębem patrzeć w przyszłość – widzieć, jak z maleńkiej osady wyrasta potężne państwo. I choć Lecha już dawno nie ma, to wzgórze pozostało jako symbol początków Polski.